Pierwszy raz pieczone pączki zobaczyłam niedawno tu .
Pomysł na pieczenie, a nie smażenie pączków zdziałał na mnie tak jak działa przy gotowaniu używanie oleju zamiast masła, albo jogurtu zamiast śmietany. To znaczy, że moja podświadomość stwierdziła, że zjedzenie upieczonego pączka to na pewno minusowe kalorie ( co tam polewa, lukier, czekolada, dżem, ważne, że pączek upieczony)
Trzeba było tylko sprawdzić jak sprawa wygląda w praktyce.
Podczas szukania odpowiedniego przepisu okazało się, że pieczone pączki to nowatorska sprawa chyba tylko dla mnie, bo przepisów znalazłam całą masę. Do wypróbowania wybrałam ten przepis: pieczone pączki, ale zamiast obtaczania w cynamonie, (jako osoba która nigdy nie potrafi zdecydować się na jedno) pączki przykryłam różnokolorowym lukrem cytrynowym i czekoladą.
I wiecie co? Na pewno nie smakują jak tradycyjne pączki. Nie wiem, czy w ogóle można powiedzieć, że smakują jak pączki. Przed upieczeniem bałam się, że z piekarnika wyjmę po prostu bułeczki/obwarzanki drożdżowe i w smaku jest im do nich rzeczywiście blisko. Ale są od nich o wiele delikatniejsze lżejsze, inne. Są naprawdę przepyszne, a przykryte mleczną czekoladą...
Po prostu sami musicie spróbować.
Przepis już niedługo.
Czekam z niecierpliwością na przepis :)
OdpowiedzUsuń