Szukaj na tym blogu

piątek, 23 sierpnia 2013

No. 21 Babeczki czekoladowe z malinami, polewą i kremem herbacianym.

Jak tu nie kochać lata?



 Podczas ostatniego pobytu w domu, codziennie  z ogrodu przynosiłam dwie olbrzymie michy malin. 
Jedynym lepszym sposobem na maliny, od jedzenia świeżych, prosto z krzaczka, jest umieszczenie ich w tych babeczkach.




Czekoladowe babeczki z malinami zrobiłam w dwóch wersjach, z polewą herbacianą i kremem na bazie polewy. 



Babeczki:

Rozpuszczamy czekoladę razem z masłem/olejem, dodajemy ekstrakt waniliowy. Odstawiamy do ostygnięcia. Mieszamy suche składniki, dodajemy czekoladę i jajko, mieszamy. Dodajemy całe maliny. Przekładamy do foremek, pieczemy w 180 stopniach przez 20 minut.

Polewa herbaciana:

Podgrzewamy mleko skondensowane razem ze śmietanką i saszetkami herbaty, do zagotowania, potem zdejmujemy z ognia i odstawiamy do ostygnięcia. Po ostygnięciu, wyjmujemy torebki herbaty i odciskamy, tak aby do polewy dostało się jak najwięcej esencji herbacianej. Polewę ubijamy przez chwilę mikserem na wysokich obrotach. 



Krem herbaciany:

Ubijamy śmietankę kremówkę, słodzimy ją polewą herbacianą wg uznania.




Inspiracja do przepisu znaleziona w cudownym numerze magazynu Kuchnia :)






10 komentarzy:

  1. Pięknie wyglądają! Maliny uwielbiam, a na babeczkach prezentują się przepysznie. Połączenie czekolady i malin jest idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Połączenie czekolady ze wszystkim, to zazwyczaj idealne połączenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mogę się nie zgodzić:) wyglądają rewelacyjnie!

      Usuń
  3. zrobiłam i zostałam okrzyknięta królową babeczek, dziękuję są wyśmienite!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! przejrzałam większość Twoich przepisów w poszukiwaniu inspiracji do upieczenia pierwszych w życiu babeczek :) i muszę przyznać, że moim faworytem został jak na razie krem z serka z białą czekoladą, zaraz zabieram się do roboty i nie mam pojęcia co z tego wyjdzie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na raport i trzymam kciuki :)

      Usuń
  5. Mam pytanie - czy jeśli do bitej śmietany nie dodamy żelatyny, nie "osiądzie" ona po kilku minutach?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja żelatyny nie dodaję, bo jej nie jadam, ale zawsze liczę się z tym, że ubita śmietanka może nie wytrzymać kilku godzin na słońcu, więc zawsze dekoruję nią babeczki tuż przed podaniem, pamiętając o tym, żeby przed ubiciem była mocno schłodzona, a zdarza mi się chłodzić ją też po ubiciu. Jeśli chcemy żeby śmietanka przetrwała dłużej warto dodać do niej żelatyny lub agaru, albo kilka łyżek serka mascarpone :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny pomysl z tą filiżanką ! :) Ogólnie przepis na wielki PLUS ! <3

    OdpowiedzUsuń