Wesołe, wiosenne.
Dla wielbicieli cytrynowych, intensywnych smaków.
Równocześnie bardzo kwaśne i bardzo słodkie, warte wypróbowania.
Krem jogurtowy łagodzi intensywny smak kremu cytrynowego, a razem to kwintesencja świeżości na babeczce :)
Babeczki chowają w środku krem cytrynowy.
Krem cytrynowy (a'la lemon curd)
sok i otarta skórka z jednej dużej lub 1,5 małej cytryny
1 jajko
1 żółtko
pół szklanki cukru
łyżka masła
łyżka mąki
Wszystkie składniki wymieszać, zagotować, zmniejszyć ogień i gotować, przez cały czas pilnując żeby masa była gładka i bez grudek, aż do jej zgęstnienia.
Krem ostudzić, ostudzonym dekorujemy babeczki wg uznania :)
Z podanych składników wychodzi około szklanki kremu.
Na 12 babeczek:
szklanka mąki
pół szklanki oleju
szklanka cukru
2 jajka
czubata łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka otartej skórki z cytryny
Pieczemy 20 minut w 190 stopniach.
Krem jogurtowy:
340g gęstego jogurtu bałkańskiego
4 czubate łyżki cukru pudru (ilość cukru można zmienić, wg indywidualnego smaku)
Dzień przed przygotowaniem babeczek, jogurt umieszczamy do odsączenia, w sitku na gazie, ustawiając sitko na misce, tak aby płyn mógł swobodnie ociekać. Odsączony jogurt, mieszamy delikatnie z cukrem pudrem i odstawiamy do lodówki na co najmniej 15 minut.
Kremem dekorujemy tylko kompletnie ostudzone babeczki.
Pomysł na krem jogurtowy, podpatrzony w kwestii smaku :)
http://www.kwestiasmaku.com/desery/torty/tort_marzenie/przepis.html
Ustawiłaś sitku na misce?!?!?!?
OdpowiedzUsuńHyhyhyhyhyhyhy :D
OdpowiedzUsuńA chciałam dziś do Ciebie pisać, jako do mojego jedynego czytelnika, o dyskretną pracę korektorską :D
Potwierdzam! Bardzo słodkie, bardzo cytrynowe i bardzo świeże, ale zdecydowanie bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńPrzepis super. Mi z jakiś powodów opadło ciasto tak ze miałam naturalne wgłębienia na dżem cytrynowy.
OdpowiedzUsuńW zasadzie, cytrynowy krem, jest w tych babeczkach najlepszy, więc wszystko poszło idealnie ;)
OdpowiedzUsuńWitam, babeczki na tej stronie wyglądają przepięknie. Zdecydowałam się zrobić je na święta, ale nie wiem czemu kompletnie mi nie wyszły :-) Najpierw wylały się z foremek a potem jak pisała poprzedniczka opadły i nie nadawały się do zjedzenia :-( Jedyne uratowane babeczki to babeczki bananowe, inne kompletna klapa, a robiłam truskawkowo-rabarbarowe i te cytrynowe. Jedne i drugie skończyły tak samo. O co chodzi? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJestem przerażona i zdziwiona tym, że jakieś babeczki nie wychodzą, bo mi wychodzą zawsze i to bez starania się, dlatego tak je lubię (nie to, że chcę się chwalić, ale no kurczę naprawdę ;) )
OdpowiedzUsuńPowodów na to, że wypiek ogólnie się nie udaje może być tysiąc, od przygotowania na wyjęciu z piekarnika kończąc (dlatego uważam pieczenie za alchemię gotowania, wystarczy trochę odejść od przepisu, a już efekt może być diametralnie różny). Ja proponuję trzymać się kilku podstawowych zasad przy pieczeniu (babeczek też). Składniki, jeśli przepis nie zaznacza inaczej, powinny być najlepiej w temperaturze pokojowej, mieszamy składniki dokładnie, ale nie "męczymy" ich za długo (w przypadku babeczek i muffinek zazwyczaj oddzielnie składniki mokre, a oddzielnie suche, potem łączymy je razem). Piekarnik nagrzewamy przed pieczeniem do porządanej temperatury, po nagrzaniu wstawiamy babeczki. W czasie pieczenia najlepiej jest otwierać piekarnik jak najrzadziej. Ja piękę babeczki zazwyczaj w termoobiegu. To, że babeczki urosły i opadły, może być winą dość wysokiej temperatury, podanej w przepisie, więc moze następnym razem proponowałabym zmniejszyć temperaturę do 170-180stopni, a wydłużyć trochę czas pieczenia. Często tak robię, z różnymi przepisami, których jestem niepewna. A, że każdy piekarnik zachowuje się inaczej, czasem trzeba po prostu "wyczuć" swój, a potem powinno być już z górki :) Jeśli babeczki wylały się z foremek, to moze po prostu zbytnio wypełniłaś foremki ciastem? Bezpieczną ilością jest wysokość 3/4 foremki. :) Mam nadzieję, że pomogłam i następne wypieki będą już udane.
Tez zdaza mi się ze pisza do mnie ludzie, że nie wyszlo, że oaptrz jak wyglądają... i wysyłają mi zdjęcia niewyrośniętych muffinek... i Tylko głupio mi przed nimi bo zawsze mi wychodzą uzywając tych proporcji.... No i co w takiej sytuacji zrobić... pewnie cooś pomylili... albo zapomnieli o maśle, któro chłodzi się po rozpuszczeniu w mikrofali....
UsuńSmutno :( ale cóż...
Przepis na mufinki ma chyba jakiś błąd (chyba za mało mąki) bo ciasto wyszło bardzo rzadkie, wyrosły a raczej wylały się z foremek po czym opadły. W smaku były niezłe więc zostały zjedzone zanim przyszli goście. Upiekłam babeczki z innego przepisu i dołożyłam krem cytrynowy z powyższego przepisu i masę jogurtową i wyszły świetne.
OdpowiedzUsuńCiasto powinno być dość rzadkie, nie powinniśmy nim napełniać foremek aż po brzeg tylko do 3/4 albo i mniej. Można też zmniejszyć temperaturę do 180 stopni i piec babeczki o 5-10 minut dłużej.
UsuńSpróbuję w najbliższym czasie jeszcze raz wypróbować przepis, może rzeczywiśćie jest z nim coś nie tak, ale do tej pory działał właśnie dokładnie w tej postaci :)
Czy krem cytrynowy można zrobić dzień wcześniej i na noc zostawić go w lodówce? :)
OdpowiedzUsuńTak. W lodówce, w słoiczku wytrzyma do tygodnia :)
Usuń